Thermite RS3 – pierwszy amerykański robot pożarniczy

Czas czytania: 3 min.

Sprzęt straży pożarnej zachwyca, również PSP i OSP w Polsce. Strażacy reagują na pożary, wypadki i sytuacje kryzysowe, w których pojawia się zagrożenie życia i mienia. Od dawna nie są kojarzeni tylko z pożarami. Katastrofy w ruchu lądowym, awarie przemysłowe, zagrożenia chemiczne, powodzie i ratownictwo wodne… katalog ich zadań to istna książka telefoniczna. Od pewnego czasu amerykańscy supermeni mogą liczyć na robotyczną pomoc – poznajcie robota Thermite RS3.

Robot strażak na ratunek

Straż pożarna w Los Angeles zakupiła z końcem 2020 roku zrobotyzowany pojazd gaśniczy o nazwie Thermite RS3 za około 277 000 USD. Niezbyt przystępna cena, jeśli jednak będzie się spisywał w ratowaniu życia, to z pewnością będzie tego wart, i jak dotąd radzi sobie bardzo dobrze. Został wykorzystany już pierwszego dnia służby, a przed wielkim debiutem wysłano go do pomocy w gaszeniu poważnego pożaru, który ogarnął budynki centrum mody w Los Angeles. Do jego ugaszenia potrzebnych było ponad 130 strażaków, i był wśród nich Thermite RS3. W lutym 2022 roku pojawił się na umieszczonym w sieci materiale z Abu Zabi, co wskazuje na spore zainteresowanie maszyną nie tylko w USA. Cóż, robot Thermite swoje kosztuje, a stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich na brak finansowania narzekać nie może.

Co potrafi Thermite RS3? Sprawdzamy wyposażenie

Nawet najlepiej wytrenowany, profesjonalny strażak nie dorówna gamie umiejętności Thermite RS3. Maszyna waży 3500 funtów, czyli ponad półtorej tony, i może wytrzymać działanie ekstremalnych warunków. Ma gąsienice niczym czołg, dzięki którym porusza się w trudnym terenie i pokonywać wzniesienia o nachyleniu 70 stopni, a także pług w kształcie litery V, będący w stanie spychać ze swojej drogi nawet samochody. Posiada również wyciągarkę, pozwalającą na uciągnięcie nieco ponad 3600 kilogramów.

Na razie brzmi to jak opis dźwigu i spycharki, ale zostańcie z nami. Thermite RS3 jest wyposażony w armatkę wodną, która może wystrzeliwać wodę lub pianę z prędkością 2500 galonów (prawie 10000 litrów) na minutę i ustawiać się pionowo, aby działać jak zraszacz – a to szczególnie ważna kwestia przy gaszeniu przestrzeni zadymionych i zamkniętych. Urządzenie jest sterowane zdalnie za pomocą pilota i śladem robotów saperskich oferuje podgląd wideo o wysokiej rozdzielczości, co gwarantuje precyzyjne możliwości manewrowania w trudnych warunkach. Według zapewnień Thermite RS3 może pracować nieprzerwanie przez dwadzieścia godzin.

 

Roboty w straży pożarnej ratują życie… strażaków

Thermite RS3 powstał dzięki amerykańskiemu zespołowi Howe & Howe Technologies specjalizującemu się w zaawansowanych, zrobotyzowanych pojazdach lądowych. Nie ma tu mowy o AI; to bardziej zaawansowana zdalnie sterowana maszyna. Twórcy planują wykorzystanie go przy pożarach konstrukcji drewnianych, cystern z paliwem i przy wyjątkowo groźnych pożarach przestrzennych. Thermite RS3 to przy okazji wyśmienity spychacz gruzu, pojazdów i dużych zwierząt, może być więc używany w sytuacjach, w których mamy do czynienia z barykadą, zwaliskiem i podobnymi przeszkodami.

Robot strażacki Thermite RS3 (źródło: Textron Systems).

Lista potencjalnych zastosowań zależy od wyobraźni i potrzeb – ważne jest to, że robot Thermite RS 3 zmniejsza ryzyko dla strażaków. W wywiadzie dla CNN Erik Scott z LAFD (straż pożarna w Los Angeles) podkreślił, że służby powinny wykorzystywać maszyny w sytuacjach poważnego zagrożenia, w których zdrowy rozsądek nakazuje nieangażowanie strażaków do pracy na „linii frontu”. Według danych US Fire Administration w roku 2020 zginęły już co najmniej 72 osoby. W 2018 r. National Fire Protection Association odnotowało ponad 58 000 obrażeń odniesionych przez strażaków podczas pełnienia służby, z czego ponad 47 000 było związanych z narażeniem na niebezpieczne warunki.

Czy roboty gaśnicze zastąpią prawdziwych strażaków? Raczej nie, a przynajmniej nie wkrótce

Już samo spojrzenie na cenę Thermite RS3, przekraczająca milion złotych, podpowiada, z jakim problemem mamy do czynienia. Skądinąd słuszna idea nienarażania człowieka na niebezpieczne warunki jest mocno ograniczona przez cenę urządzeń, które nie dość że są drogie, to mogą jeszcze być awaryjne. Owszem, ludzkie życie jest droższe, albo jak kto woli – nie ma ceny, lecz na wrzucanie drogich supermaszyn wprost w oko cyklonu mogą sobie pozwolić tylko najbogatsze podmioty i instytucje.

Daleko nam też do obrazka, na którym dwunożny robot-strażak wynosi człowieka z płonącego budynku. Balansowanie na każdym rodzaju niestabilnego terenu jest bardzo trudne zwłaszcza dla robotów dwunożnych, nie mówiąc już o pokonywaniu krzywizn. Lwią część pracy nad takim robotem pochłania problem optymalizacji konstrukcji tak, aby utrzymywała środek masy niezależnie od tego, co dzieje się dookoła. Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP nie tak dawno zaprezentował robota IBIS. O ile więc można próbować zastąpić strażaków robotami sterowanymi przez sztuczną inteligencję (AI) lub ludzkiego operatora, o tyle wyprodukowanie takiego sprzętu jest nadal kosztowne. Paradoksalnie zastąpienie księgowych, programistów czy dziennikarzy „robotami AI”, które poruszają się w przestrzeni cyfrowej, a nie po płonących dachu rafinerii ropy naftowej, może okazać się łatwiejsze i z pewnością tańsze. Gdy taki robot się popsuje, to zadzwonimy na serwis, a naszpikowanego elektroniką Thermite RS3, który wpadnie w środek piekła, nikt już nie wyciągnie – a już na pewno nie w takim stanie, w jakim zjechał z linii produkcji. Z czystym sumieniem przyznajemy jednak twórcom Thermite’a redakcyjny medal Botland Blog za wielofunkcyjność, modułowość oraz wkład w ratowanie ludzkiego zdrowia i życia.

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 4.6 / 5. Liczba głosów: 7

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Mateusz Mróz

Mateusz Mróz

Marzyciel, miłośnik podróży i fan nowinek technologicznych. Swoje pomysły na Raspberry Pi i Arduino chętnie przekuwa w konkrety. Uparty samouk – o pomoc prosi dopiero wtedy kiedy zabraknie pozycji w wyszukiwarce. Uważa, że przy odpowiednim podejściu można osiągnąć każdy cel.

Zobacz więcej:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce Prywatności oraz Warunkom użytkowania.