Spis treści:
Influencerski magazyn Dezeen z Londynu pisze o designerze Minwook Paengu, który zaprojektował trzecie robotyczne oko dla ludzi stworzone z Arduino. Sposób montażu trochę zaskakuje, trochę zachwyca, trochę śmieszy. Przede wszystkim ma jednak skłaniać do myślenia.
Południowokoreański maker i student wzornictwa przemysłowego Minwook Paeng zaprojektował robotyczne oko mocowane do czoła. Wypatruje ono przeszkód, gdy nasze prawdziwe oczy są przyklejone do smartfona. Ta dość osobliwa proteza automatycznie otwiera plastikową powiekę, gdy głowa jest pochylona w dół i wydaje dźwięk ostrzegawczy, jeśli wykryje przeszkodę do metra przed sobą. W założeniu pozwala to na bezpieczniejszą nawigację po świecie realnym, gdy jesteśmy zanurzeni w cyfrowym. Wydaje się, że z takim urządzeniem będzie można pisać SMS-y albo przeglądać serwisy społecznościowe bez obaw o wyrżnięcie w słup albo spotkanie pierwszego stopnia z pędzącym tramwajem.
Ale czy na pewno o to chodzi?
Phono sapiens
Projekt opracowany przez Minwook Paenga w ramach studiów na kierunku Innovation Design Engineering w londyńskim Royal College of Art i Imperial College stanowi satyryczne spojrzenie na to, jak ludzie ewoluują w kierunku “phono sapiens”.
Zbudowane przy pomocy platformy Arduino urządzenie składa się z półprzezroczystego plastikowego korpusu, który jest przymocowany bezpośrednio do czoła za pomocą cienkiej, żelowej podkładki. Znajdują się w nim głośnik i żyroskop taki sam, jak ten używany w smartfonach do wykrywania orientacji telefonu i automatycznego obracania ekranu.
W urządzeniu żyroskop wykrywa, kiedy głowa użytkownika (hmm, “nosiciela“ nie brzmi najlepiej) jest pochylona w dół i otwiera wówczas plastikową powiekę, aby odsłonić czujnik. Czarny element, który wygląda jak źrenica, to czujnik ultradźwiękowy do wykrywania odległości. Jeżeli wykryje przeszkodę, to uruchamia się brzęczący ostrzegawczy buzzer.
Elektronika użytkowa i niebezpieczeństwa
Przedstawiony projekt, zamiast potępiać nasze niezdrowe nawyki korzystania z telefonu, akceptuje je jako nieuniknioną rzeczywistość i ostatecznie ma nadzieję obnażyć absurdalność przedkładania ekranów nad interakcje w realu. Makerka wyraziła nadzieję, że akt ironicznego wskazywania na to, co robimy z naszymi smartfonami, może pomóc w autorefleksji i zrozumieniu, co smartfony robią z nami.
Dotyczy to również anatomii: Używanie smartfonów przy złej postawie sprawia, że nasze kręgi szyjne pochylają się do przodu wywołując “syndrom żółwiej szyi” (z ang. turtle neck syndrome – nasz przypis), a palce oparte na telefonach dziwacznie się wyginają – mówi magazynowi Deezen maker. Za kilka pokoleń te małe zmiany wynikające z używania smartfonów skumulują się i stworzą zupełnie inną, nową formę ludzkości – dodaje Minwook Paeng.
Zakaz używania telefonów na pasach 2021 w Polsce
Już w 2013 roku użytkownicy internetowych for pisali, że w kantonie Zurych najnowszym pomysłem na zwiększenie bezpieczeństwa jest hasło Make eye contact with auto driver before attempting to cross the road – czyli zalecenie nawiązania kontaktu wzrokowego z kierowcą samochodu przed przejściem przez jezdnię. Szwajcarska Kantonspolizei Zürich rozwieszała wówczas wszędzie olbrzymie plakaty z takim zaleceniem, aby pieszy wreszcie przestali z góry zakładać, że kierowca jest zawsze i bezwarunkowo świadomy zbliżania się do przejścia.
Jeszcze niedawno dość głośno było o tym, że zakaz używania telefonów na pasach w Polsce został oficjalnie przegłosowany. Niektórzy wciąż pytają, czy faktycznie tak jest – tak, to prawda, i to wcale nie od niedawna. Przepis jest w mocy od 25 lutego 2021 roku. Obok innych przepisów mała rewolucja w organizacji ruchu ulicznego dotyczy pieszych, rowerzystów, kierowców i właściwie wszystkich uczestników ruchu. To dobra wiadomość dla lubiących nierozsądnie korzystać z elektroniki w ruchu drogowym. Dlaczego dobra? Bo nowelizacja ustawy pojawiła się dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Fragment poprawki w punkcie 2 zmienia art. 14 Ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym dodając pkt. 8 z zapisem:
[Zabrania się] “korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych.”
Mamy tylko nadzieję, że odpowiednie społeczne uświadamianie będzie dotyczyć również tych, którzy karają – w przeciwnym razie mogą się posypać mandaty za chodzenie z telefonem po chodniku albo wieszanie przewodu słuchawek na karku.
Mind the gap, please!
Czyli ikoniczne ostrzeżenie czytane w londyńskim metrze London Underground. Ten powstały około 1968 roku wyraz świadomości problemu rozkojarzenia w miejscach publicznych, który z nadejściem nowych technologii zdaje się tylko narastać. Każdy dokądś się śpieszy, a nieuwaga pozostaje częstą przyczyną wypadków.
Wystarczy posłuchać pierwszych słów Minwook nagranych na filmie, aby przypomnieć sobie, jak bardzo ważnym towarzyszem jest dla nas smartfon. Jak podaje Deezen, niektórzy projektanci skupiają się na tworzeniu technologii o zredukowanych interfejsach, aby pomóc dbać o zdrowszy stosunek do naszych urządzeń.
Londyńskie studio Special Projects opracowało Paper Phone, który gromadzi ważne informacje takie jak kontakty i mapy na codziennym wydruku, a także papierowe etui o nazwie Envelope, które pozwala zamknąć smartfony na cały dzień, umożliwiając dostęp tylko do funkcji podstawowych. Z kolei badacze z MIT Media Lab podłączyli… rośliny do działania jako czujniki ruchu i wyświetlacze, aby zaoferować alternatywę dla ekranów elektronicznych. Jest jeszcze inna alternatywa – nawet kochający elektronikę od czasu do czasu mogą chcieć od niej zwyczajnie odpocząć.
Jak oceniasz ten wpis blogowy?
Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!
Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 2
Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.
2 Responses
Panie Oskarze, Minwook Paeng wydaje się nie być studentką: https://www.linkedin.com/in/minwookpaeng/?originalSubdomain=kr 😉
Mój błąd! Biję się w pierś i dziękuję.
Czas na research południowokoreańskich imion 🙂