Fascynujące roboty w literaturze science-fiction, o których powinieneś wiedzieć

Czas czytania: 6 min.
Dan Simmons, Upadek Hyperiona

Wnętrze wulkanu. Monotonny dźwięk uderzeń młota. To Hefajstos, grecki bóg kowalstwa i rzemiosła, wykuwa coś, co nazwie automatonemAle to nie maszyna. To pierwsza istota, która z własnej woli porusza się i będzie pracować dla nieszczęśliwego boga. Pierwszy robot powstał już w mitologii starożytnych Greków. Bez wizjonerów nie udałoby się nic.

Automaton - prototyp - robot
Automaton z 1810 roku. Prądu nie znano.
Robot Sophia 2015
Sophia - robot aktywowany w 2015 roku.

Cześć, jestem... właśnie, czym/kim jest robot?

Mechaniczna istota powołana do życia, aby służyć człowiekowi i, miejmy nadzieję, nie zniewalać go. Roboty są jedną z podstaw literatury science fiction, choć rozprzestrzeniły się poza nią na wiele innych gatunków.  Czym zatem jest robot? W fikcji robot jest właśnie zazwyczaj ową mechaniczną istotą, która została zbudowana w celu wykonania jakiegoś zadania. Te w zasadzie złożone urządzenia przedstawiane są często w postaci nieczułych urządzeń, takich jak dron do śledzenia ludzi. Przykłady to sonda optyczna Marsjan w Wojnie Światów Herberta G. Wellsa czy mordercze maszyny z Matrixa. Ale istnieją przecież różne roboty – pomocne, nieszczęśliwe, zbuntowane, asystujące czy po prostu dziwaczne. Trochę jak ludzie.

Uwaga, w artykule mogą pojawić się spoilery!

Robot po raz pierwszy

Czy wiecie kiedy w literaturze po raz pierwszy pojawiło się słowo robot

Było to już w 1920 roku, równe sto lat temu! Eksplozja futurystów dopiero nabierała tempa. Premiera sztuki, którą za chwilę przybliżymy, miała miejsce w styczniu 1921 roku.

RUR Karl Capek okładka
R.U.R. (1920)
RUR Karl Capek okładka
Plakat sztuki w Nowym Jorku (1939)

Roboty uniwersalne Rossuma (cz. Rosumovi Univerzální Roboti) to sztuka Karela Čapka z 1920 roku. Przedstawiała ona maszyny stworzone do symulacji istot ludzkich. Ironicznie jednak roboty Čapka nie były tyle robotami, co raczej sztucznymi ludźmi. Mamy więc jeszcze motyw androida! Koncept przyszedł z kraju wspaniałej myśli inżynieryjnej – Czechosłowacji.

Zakłada się, że ogólnoświatowy termin “robot” pochodzi od czeskiego słowa “robota”. Jego znaczenie dla Polaków jest oczywiste. Inne źródła wskazują, iż “robota” oznacza przymusowych pracowników, czyli niewolników. Ten drugi pogląd pasuje do obrazu przedstawionego przez autora, ponieważ jego roboty w końcu powstały przeciwko twórcom, oszalały i próbowały zniszczyć rasę ludzką. Gdzieś w międzyczasie powstawał horror surrealistyczny. Istnieli Franz Kafka, Luis Buñuel czy Salvador Dali. Im jednak androidy nie przyszły do głowy. 

W świecie Asimova

Isaac Asimov
Isaac Asimov (1920-1992)
Ja robot okładka Isaac Asimov
Ja, robot (1950)

Urodzony w ZSRR Asimov był jednym z najbardziej płodnych pisarzy wszechczasów. Na jego cześć nazwane zostały asteroida (5020) Asimov, czasopismo Asimov’s Science Fiction, szkoła w Nowym Jorku oraz różne nagrody literackie. Cykle Asimova Fundacja Roboty zainspirowały powstanie niezliczonych późniejszych utworów. W grudniu 1974 członek Beatlesów Paul McCartney skontaktował się z Asimovem i zapytał, czy ten nie mógłby napisać scenariusza do filmowego musicalu fantastycznonaukowego. Jednak fanom sci-fi i nie tylko Asimov jest powszechnie znany jako twórca etyki robotów. 

Prawa robotów Asimova powstały w roku 1942. Przedstawił je w opowiadaniu Zabawa w Berka (ang. Runaround). Celem tych praw było uregulowanie kwestii stosunków pomiędzy przyszłymi myślącymi maszynami a ludźmi. Przedstawiały się one następująco:


I. Robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania dopuścić do jego krzywdy.

II. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.

III. Robot musi chronić samego siebie, o ile nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
Isaac Asimov

W 1985 roku, w opowiadaniu Roboty i Imperium (Robots and Empire),  pojawiło się prawo zerowe – nadrzędne wobec pozostałych:

0. Robot nie może skrzywdzić ludzkości, lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości.

Ciekawy skok czasowy, prawda? Asimov przez wiele lat pisał, i też w historii science-fiction się zapisał. Seria o robotach bawiła czytelników aż po rok 1999, sam Asimov zmarł w 1992 roku. Bawi oczywiście nadal, choć już nie spod jego pióra. A szkoda. 

Wojna z robotami, 1956-1961

Wojna z robotami Harry Harrison
Wojny z Robotami (1962)
Harry Harrison science-fiction
Harry Max Harrison (1925-2012)

Nagłówek nie ma nic wspólnego z trwającą wówczas wojną w Korei i początkami konfilktu w Wietnamie. Jest to tytuł kolekcji opowiadań science-fiction autorstwa Harry’ego Max Harrisona. Światową sławę przyniosły mu inne cykle opowieści Stalowy szczur i Planeta śmierci, ale seria Wojna z Robotami jest równie ciekawym świadectwem czasuSeria obejmuje opowiadania:

  • Simulated Trainer (Symulowany trening)
  • The Velvet Glove (Aksamitna rękawiczka)
  • Arm of the Law (Ręka sprawiedliwości)
  • The Robot Who Wanted to Know (Robot, który chciał wiedzieć)
  • I See You (Widzę Cię)
  • The Repairman (Konserwator)
  • Survival Planet (Zacofana Planeta)
  • War with the Robots (Wojna z robotami)

Niestety, dziś historie o blaszanych facetach mocno już trącą myszką. Jednak nadal wzrusza historia robota, który chciał zgłębić czym jest ludzka miłość. Robot ten ucharakteryzował się na rycerza na przebieranej imprezie i poderwał dziewczynę.  Dziewczyna dowiedziała się, że jest on robotem, posłała go do diabła, a biedakowi aż ze stresu pękło serce – a właściwie pompa. To stare, sprawnie napisane science-fiction. Na pewno nadal jest to wspaniałe świadectwo czasów i wyobrażeń o robotyce, której świetność miała dopiero nadejść. Czy to czołowe sci-fi? Cóż, najprawdopodobniej nie. Wielu z Was by zaoponowało, gdybyśmy zaryzykowali takie stwierdzenie. Czy historie Harrisona są uniwersalne, bo ponadczasowe i znamienne? Na pewno. 

Hal 9000. Odyseja kosmiczna

Arthur C. Clarke
Arthur C. Clarke (1917-2008)
Arthur C. Clarke - Space Odyssey - Odyseja Kosmiczna
2001: Odyseja Kosmiczna (1968)

Fraza Odyseja Kosmiczna jest prawdopodobnie lepiej kojarzona jako dzieło filmowe Stanleya Kubricka. Tytuł się nie różni, i może także stąd pomyłki – film i powieść z 1968 roku noszą wspólny tytuł 2001: Odyseja kosmiczna (2001: A Space Odyssey). Panowie Kubrick i Clarke pisali książkę razem i razem kręcili film. Dalsze książki cyklu podążają za pierwszą.

Nie sposób opowiedzieć o wszystkim, co dzieje się w serii. Oczywiście jest tak i z uwagi na jego rozległość, jak i na spoilery. Sam HAL 9000, bo o nim tu mowa, to komputer przedstawiony po raz pierwszy właśnie w Odysei. Został uruchomiony w laboratoriach HAL w Urbana, Illinois, 12 stycznia 1997 roku (w filmie był to rok 1992). Było to wówczas szczytowe osiągnięcie sztucznej inteligencji. Pierwszy opiekun ludzi w kosmosie – SI sterująca statkiem. Cóż, i tak zaspoilerujemy.

HAL 9000
Przepraszam Dave, nie mogę tego zrobić - czyli HAL odstawia numer.

HAL 9000 zarządza aspektami technicznymi misji i kontroluje jej przebieg, a także jako jedyny zna prawdziwy cel wyprawy. Interfejs maszyny został zoptymalizowany pod kątem komunikacji z człowiekiem – rozmawianie i rozwinięty podsystem emocjonalny czynią go równym z intelektem człowieka. HAL jednak okazał się być bardzo dumny – po udowodnieniu mu pomyłki zwariował i zdecydował się zamordować całą załogę. Na koniec wyśpiewał popularną piosenkę Daisy Bell i wyłączył się na amen. Stara, poczciwa maszyna. Nie zliczymy, ile dzieł kultury zainspirowała. Była nawet porównywana z SIRI na łamach Dwutygodnika – pogooglujcie. 

Niezwyciężony, czyli Wielki Lem

Odejdźmy na chwilę od katastroficznych wizji z bezdusznymi maszynami na czele. HAL to wciąż żywy mem i pradziadek wszystkich szalejących SI.

Stanisław Lem (1921-2006)

Stanisław Lem to istny polski towar eksportowy. Jego książki zostały przetłumaczone na 41 języków i osiągnęły łączny nakład ponad 30 mln egzemplarzy. Tworzyć rozpoczął na początku lat pięćdziesiątych. Lema najbardziej zastanawiały tematy rozwoju nauki i techniki, natura ludzka i przede wszystkim możliwości porozumiewania się istot inteligentnych. Starał się reprezentować nurt hard-science fiction, który podoba się fachowcom – to w skrócie taki nurt, który kładzie nacisk na szczegóły techniczne i nie łamie praw natury, a pozostaje przy tym atrakcyjny fabularnie.

Najbliżej jednak Lemowi było do humanisty – futurystyczna technologia często była dla pisarza tylko pretekstem do rozpoznania i opisania uniwersalnych ludzkich namiętności – miłości, tęsknoty, pasji, pościgów emocjonalnych i intelektualnych. 

Na wesoło...

Bajki robotów - Stanisław Lem - okładka
Żył raz pewien wielki konstruktor-wynalazca (...) Zbudował sobie maszynkę-okruszynkę, która pięknie śpiewała, i nazwał ją ptaszydło...
Cyberiada - Stanisław Lem - okładka
(...) Wprowadzał Trurl do przyszłego elektropoety programy ogólne; potem przyszło strojenie obwodów logicznych, emocjonalnych (...)

Najlepiej kojarzona z robotami twórczość Lema to Księga Robotów (1961) oraz Bajki robotów (1964) oraz wreszcie łączona z Bajkami Cyberiada (1965). Są to przesycone prostymi mądrościami utwory skierowane nie tylko do najmłodszych, choć mnóstwo tam motywów z baśni: Dawno, dawno temu, gdzieś za Cieśniną Andromedzką żyli sobie Palibaba-intelektryk, Królewna Elektrina i robot Automateusz… 

...i na poważniej

lecz nagłówkowy Niezwyciężony to już historia robota przerażającego. Dynamiczna space opera pełna wybuchów, zwrotów akcji i obaw o to, co nastąpi za chwilę. Mechaniczne urządzenia – także te stworzone przez człowieka – nastawione są w opowiadaniu na instynktowną walkę aż do końca. To do istoty myślącej, czyli człowieka, należy zrozumieć obcość. Wszystko z czasem przestaje być jasne. Percepcja jest ograniczona, a porozumienie może być zwyczajnie niemożliwe. Czasami coś trzeba spalić żywym ogniem… lub zostawić.

Solaris - Stanisław Lem - okładka
"Solaris" (1961) - pesymistyczna wizja próby nawiązania kontaktu z czymś obcym.
Niezwyciężony - Stanisław Lem - okładka
"Niezwyciężony" (1964) - walka z robotem, którą można wygrać tylko rezygnując.

Czasy, które nadeszły

Literatury science-fiction i obecnych w niej robotów jest tyle, że artykuł powinien być właściwie potężną bibliografią. Musielibyśmy stworzyć chrestomatię, a wybór i tak byłby trudny. Mimo starań pominęlibyśmy również niektórych klasyków. Tak po prostu, niechcący, bo taka ich obfitość. Czas jednak na wzmiankę honorową.

Philip K. Dick science-fiction okładka
Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? (1968)
Blade Runner Łowca Androidów - plakat - Botland
Plakat filmu Łowca Androidów - Blade Runner (1982)

Polecamy Wam pozycję Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? (Do Androids Dream of Electric Sheep?) – powieść science fiction Philipa K. Dicka wydaną w 1968 roku. Akcja rozgrywa się w roku 2021 w San Francisco (w oryginalnej wersji utworu był to rok 1992). Tematyką powieści jest problem porozumienia się ludzi i androidów oraz rozważania o człowieczeństwie. Na jej kanwie powstały filmy Blade Runner – dwie części słynnego Łowcy Androidów Ridleya Scotta z Harrisonem Fordem w roli tytułowego łowcy, oficera Ricka Deckarda. Specjalizuje się on w tropieniu i likwidowaniu zbiegłych replikantów.

Książka i film zyskują ostatnio na utraconej czy raczej zapomnianej popularności aż z trzech powodów. W 2017 roku pojawił się wspomniany kinowy sequel z Ryanem Goslingiem, cyberpunkowy thriller neo-noir w dusznym, dystopijnym stylu oryginału: Blade Runner 2049. Oczekujemy także z niecierpliwością premiery gry Cyberpunk 2077 studia CD Projekt Red  Wreszcie – co ostatnie, a być może najważniejsze – nierzadko jest to wyraz naszych własnych nadziei i obaw wobec świata współczesnego. Zmienia się on diametralnie. 

W galopującej dobie informacji pewni jesteśmy jednego: cyberpunk, w potocznym rozumieniu terminu jako fazy społecznej,  już się rozpoczyna.

Robotom niezależnie od ich przeznaczenia życzylibyśmy 100 lat, ale właśnie tyle kończą w tym roku. Życzymy więc co najmniej kolejnej setki!

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 4.3 / 5. Liczba głosów: 8

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Oskar Pacelt

Oskar Pacelt

Fan dobrej literatury i muzyki. Wierzy, że udany tekst jest jak list wysłany w przyszłość. W życiu najbardziej interesuje go prawda, pozostałych zainteresowań zliczyć nie sposób. Kocha pływać.

Zobacz więcej:

Agata Kosmala

Nowości w Botland #63

Nowy rok, a co za tym idzie – garść nowości w Botland! Pogoda nas nie rozpieszcza, ale do oferty dołączyły produkty, które na pewno poprawią Wam nastrój. Nie ważne, czy Twoim konikiem jest programowanie, elektronika, druk 3D czy tematyka Smart Home – z pewnością znajdziesz coś dla siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce Prywatności oraz Warunkom użytkowania.