Spis treści:
Czytelnicy Botland Blog wiedzą, że AI zagląda już prawie wszędzie. Trudno znaleźć dziedzinę życia, mającą nawet minimalny kontakt z szeroko rozumianą automatyzacją, elektroniką i IT, do której nie dotarły już rozwiązania z kręgu sztucznej inteligencji. Google postanowiło pójść o krok dalej i zebrać w swoim narzędziu Verse by Verse dotychczas rozsiane w sieci próby stworzenia robotycznego poety. Oto recenzja.
Nowoczesna sztuka cyfrowa w pigułce
Nie można powiedzieć, że tego jeszcze nie grali. WOMBO Dream czy Hotpot oferują przekształcenia danych wejściowych na gotowe dzieła sztuki już od jakiegoś czasu. Dostępne od 2020 roku Google Verse by Verse umknęło przed naszą głębszą analizą w toku odkrywania innych tematów, dotyczących elementów sztucznej inteligencji i nie tylko. Dziś proste wyszukiwanie Google zaprowadzi Was na trop różnych „narzędzi artystycznych AI”, z którymi można stworzyć różne dzieła cyfrowe. O malarstwie pisaliśmy przy okazji portretu namalowanego przez Sophię.
Była też sztuka cyfrowa, algorytmy i fraktale Jeffreya Ventrelli, z pewnością wspomnieliśmy również o deepart. Istnieje wiele mechanizmów tworzenia sztuki AI, w tym proceduralne generowanie obrazów na podstawie reguł z wykorzystaniem wzorów matematycznych, algorytmy symulujące pociągnięcia pędzla i inne efekty malarskie oraz algorytmy sztucznej inteligencji lub głębokiego uczenia się, takie jak generatywne sieci przeciwstawne i transformatory. Tylko czy aby na pewno udało się zakląć poetę, malarza i rzeźbiarza w cyfrowych danych?
Sytuacja humanistów - kryzys czy rezultat?
Nie wiemy, czy celem tych zabiegów jest zmniejszenie liczby miejsc pracy dla humanistów. Jak dotychczas – wbrew pesymistycznym prognozom dla uzdolnionych w pisaniu, a optymistycznych dla inżynierów i „osób technicznych” – rozwój IT raczej stworzył nowe pola do działania, i to dla obydwu tych grup. Nowoczesny content marketing i influencerstwo na wielką skalę (nie ma jeszcze takiego słowa, ale już taki #hashtag) bez kreatywnych i mocnych w słowie pisanym właściwie nie istnieją. Z drugiej strony jednak pracodawcy i twórcy coraz chętniej decydują się na wyposażenie warsztatów w content planery, generatory tekstu tworzące treści w oparciu o ramowe dane wejściowe, narzędzia oparte na API albo programy z elementem machine learningu czy deep learningu.
Sztuczna inteligencja w sztucznej sztuce
Ile jest sztuki w tej sztuce? Generatory tekstu AI generują teksty z ustrukturyzowanych dużych danych przy użyciu – jak sama nazwa wskazuje – sztucznej inteligencji. Są one w stanie rozpoznawać zarówno wzorce, jak i trendy na podstawie tego, co do tej pory zostało napisane przez ludzi, a także sugerować nowe pomysły w celu stworzenia podobnych, a czasem nawet lepszych tekstów. Na obecnym stadium dynamicznego rozwoju to zdecydowanie więcej niż bezmyślne wypluwacze znaków graficznych, oferujące coś innego niż ściany tekstu do umieszczania gdziekolwiek jako zapchajdziury. Jednak… tekst tekstowi nierówny.
Elementarna wiedza językoznawcza podpowiada, że tekst może pełnić różne funkcje – informatywne, ekspresywne, fatyczne… Owszem, niejako łączy je funkcja komunikatywna, bo tekst ma przede wszystkim o czymś informować, ale co z funkcją poetycką? Ta trochę wymyka się próbom klasyfikacji. Dobry przekaz poetycki, to coś nie do zmierzenia, mimo usilnych wysiłków teoretyków literatury (pierwszy był Arystoteles i jego Poetyka), psychoanalityków (Carl Gustav Jung) oraz współczesnych filozofów i językoznawców (Barthes, Bachtin czy Kristeva). Zdaje się, że wraz ze świtem poezji AI badacze tylko zacierają ręce.
Piszemy wiersz ze sztuczną inteligencją Verse by Verse
Przebrnęliście jakoś przez ten przydługi wstęp? Dobrze, czas zatem uruchomić Verse by Verse. Na wstępie witryna prosi o wybór sylwetek poetów, którzy nas inspirują. Znajdziemy wśród nich takie sławy jak Emily Dickinson, Ralpha Waldo Emersona, Roberta Frosta, Edgara Allana Poego czy wreszcie wieszcza Walta Whitmana. W tym szacownym gronie są tylko poeci anglosascy. My wybraliśmy Whitmana z uwagi na niezrównany zbiór Źdźbła trawy, Roberta Frosta (Droga nie wybrana) i dość mrocznego Edgara Allana Poego. Wybieramy strukturę wiersza jako quatrain (czterowiersz) 8-sylabowiec i o rymach ABAB.
Klikamy „Next” z wielkimi nadziejami na to, co z tego wyjdzie. Narzędzie prosi o pierwszy wers. Tu wpisaliśmy „A robot is just a robot” (Robot to po prostu robot). Otrzymujemy po kilka sugestii od wybranych wcześniej autorów – w prawej części ekranu pojawiają się miniaturki Whitmana i Poego. Frost gdzieś się zapodział, ale wraca przy trzecim wierszu jako opcja do wyboru. Wybieramy na chybił-trafił.
A robot is just a robot. Are the free times of heavy souls, Sweet to the birds I chanted not, Hold my treasure, and shake my soul! Robot jest tylko robotem. Czy wolne czasy ciężkich dusz, Słodkie dla ptaków, których (którym?) nie śpiewałem, Chwyć mój skarb, wstrząśnij moją duszą!
Ciekawa sprawa. Wybaczcie nasze ograniczone umiejętności artystycznego przekładu, który rządzi się swoimi prawami. Zdaje się, że program w jakimś stopniu zachował zadane kryteria. Na koniec wygenerował dla nas miniaturkę kartki z wierszem na do widzenia i to właściwie wszystko.
A robot is just a robot. Making the way from the prairies, Swift as a dew from slender ray, Laid on my pillow the midnight sun. Robot jest tylko robotem. Wyrusza w drogę z prerii, Szybki jak rosa ze smukłego promienia, Położył mi na poduszce słońce o północy.
Najlepsi specjaliści od robotów z zespołu Botland ani nie śnili o tak artystycznym i wzniosłym opisie tych mądrych urządzeń. Na tym zakończyliśmy nasz eksperyment, choć program oferuje tworzenie wiersza wolnego w nieskończoność.
Poezja AI Verse by Verse - warto wypróbować!
Podsumujmy i wydajmy werdykt. Poeta AI od Google pozwala użytkownikom wybierać spośród 22 amerykańskich poetów. Program oferuje takie formy poetyckie jak wiersz wolny i czterowiersz, a nawet pozwala zdecydować o konkretnej liczbie sylab w wersie. Sztuczna inteligencja podpowiada wiersz po wierszu, dzięki czemu jest bardziej interaktywna niż inne najlepsze generatory języka. Generator esejów wykorzystujący program GPT-2 firmy OpenAI również prosi użytkownika o podanie pierwszej linijki, ale potem samodzielnie pisze wszystkie kolejne. Jeśli chodzi o wyniki, to są one interesujące, ale naszym skromnym zdaniem nie tak imponujące jak teksty GPT. Choć sugestie wierszy brzmiały tak, jakby pisał je poeta faktycznie operujący swoim stylem, to wiersze te często zwyczajnie do siebie nie pasowały. Z pewnością się rymowały, ale po złożeniu w całość nie miały większego sensu, a już na pewno nie oferowały dostępu do głębokich spostrzeżeń, jakie oferują wiersze pisane przez człowieka. Do abstrakcyjnego, kreatywnego myślenia poetyckiego maszynom jeszcze daleko. Ale co my możemy wiedzieć? Sprawdźcie sami!
Jak oceniasz ten wpis blogowy?
Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!
Średnia ocena: 4.7 / 5. Liczba głosów: 6
Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.