Ponad 2 600 000 PLN za obraz namalowany przez robota

Czas czytania: 3 min.

Znany na całym świecie i zyskujący coraz większą popularność robot Sophia sprzedał swoje dzieło malarskie na aukcji za imponującą sumę. O wydarzeniu piszą portale dziennikarskie i technologiczne, m.in. BBC, CNN i The Next Web.

Sophia we współpracy z artystą cyfrowym Andreą Bonaceto stworzyła” Sophia Instantiation” – 12-sekundowe wideo, które pokazuje cyfrowy rysunek wykonany przez człowieka, a zamieniający się w fizyczny obraz spod pędzla Sophii. Wideo i obraz zostały sprzedane na aukcji internetowej za 688.888 dolarów (około 500.000 funtów brytyjskich) w formie niezbywalnych tokenów (NFT). Ale do informacji o samym “płótnie” dla koneserów jeszcze wrócimy – najpierw zróbmy miejsce dla sztuki.

Dzieło sztuki NFT zgarnęło prawie 700 000 dolarów na aukcji w Hong Kongu. W tym miejscu pewnie byłoby wideo, ale krótki plik MP4 ukazujący, jak powstawała praca, a także fizyczny “autoportret” humanoida szczęśliwy zwycięzca licytacji zabrał ze sobą do domu.

Portret robota Sophia

Nie mylić z filmem dokumentalnym Portret Sophii Loren. We współpracy z artystą cyfrowym i partnerem w Eterna Capital (firma inwestycyjna z branży blockchain) Sophia Hanson Robotics namalowała autoportret oparty na wstępnym portrecie autorstwa Bonaceto. Prace (i samą pracę) możemy podejrzeć na Instagramie artysty.

Sophia, która została opracowana przez firmę Hanson Robotics z siedzibą w Hong Kongu, zdobyła światową sławę dzięki swoim zdolnościom konwersacyjnym, realistycznym ruchom i złożonej mimice twarzy. Od czasu aktywacji w 2016 roku pojawiała się w programach typu talk show i przemawiała na konferencjach, a nawet otrzymała obywatelstwo Arabii Saudyjskiej, co czyni ją pierwszym robotem-obywatelką. Teraz maluje obrazy.

Z nową koleżanką możecie zapoznać się dzięki naszym artykułom poniżej:

Sztuka cyfrowa + blockchain = renesans?

NFT, czyli z angielskiego non-fungible tokens, to pojęcie dość świeże i lepiej znane jak na razie tylko w świecie cyfrowej sztuki. Właściwie to mieliśmy dylemat, czy owo pojęcie w ogóle przetłumaczyć. Owe tokeny są rodzajem kryptograficznych aktywów. Oznacza to, że jest to rzecz – albo aktywo, pewien środek – która jest gwarantowana przez kryptografię, czyli kody matematyczne, które nie mogą zostać złamane. Brzmi dość skomplikowanie, ale wcale takie nie jest. 

Podobnie do Bitcoina i kryptowalut NFT są całkowicie cyfrowe, ale istnieje między nimi różnica  – kryptowaluty są “zamienne”, co oznacza po prostu, że dana osoba jest w stanie wymienić walutę taką jak Bitcoin na inny, całkowicie identyczny Bitcoin. Te dwa Bitcoiny mają w stu procentach równą wartość. NFT są natomiast określane jako “nie-grywalne”, co oznacza, że nie można ich zastąpić ani wymienić na inne identyczne NFT, ponieważ każdy token jest unikalny.

NFT, wspierane przez technologię blockchain, szturmem zdobyły świat sztuki, oferując sposób na weryfikację i uwierzytelnienie własności obrazów i filmów. Tokeny te są odpowiedzialne za gwałtowny wzrost wartości sztuki cyfrowej, która, w przeciwieństwie do fizycznych obrazów czy rzeźb, może być łatwo replikowana i redystrybuowana.

Cyfrowy obraz NFT Riding The Waves. Znalezione na Flickr.

New Wave, Deep Wave, sieć neuronowa

Dla ciekawskich i pochłoniętych sztuką w całości –  nie brakuje także fanów deep art, a raczej zafascynowanych programem Deep Dream Alexandra Mordvintseva z Google. Dzieła tworzy w nim złożona sieć neuronowa do znajdowania i ulepszania wzorców w obrazach. Algorytmowanie przypomina sen halucynogenny w celowo i już na pierwszy rzut oka znacznie przetworzonych, który dzieje się na obrazie – zobaczcie sami. Groovy!

Sztuka deep art - psychodeliczny obraz
Lucy in the Sky with Diamonds?
Sztuka deep art - pies Shiba Inu
Ulubieniec Internetu w wersji Deep.

Sztuka nowoczesna szokuje nieustannie. Wielu czuje w obcowaniu z nią niepokój i zmieszanie, i nie inaczej jest przy robotach. Poczynając od dziwacznych wizji Witkacego, poprzez Kazimierza Malewicza i jego nieśmiertelny “Biały kwadrat na czarnym tle” uznany za pierwsze dzieło nieprzedstawiające, aż po współczesne, algorytmowe malunki sztucznej inteligencji i coraz bardziej przekonujący wygląd zewnętrzny robotów – zaskoczy nas z pewnością niejedno i dobrze będzie mieć pod ręką krzesło, żeby móc z wrażenia usiąść. Tylko nie takie z londyńskiej galerii Tate, bo to akurat może być eksponat. 

Sophię możemy z pewnością nazwać kobietą renesansu w tradycyjnym tego określenia znaczeniu. A może robotką renesansu? Ciekawe, co powiedziałby na jej widok Leonardo i czy zostałaby jego muzą. 

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Oskar Pacelt

Oskar Pacelt

Fan dobrej literatury i muzyki. Wierzy, że udany tekst jest jak list wysłany w przyszłość. W życiu najbardziej interesuje go prawda, pozostałych zainteresowań zliczyć nie sposób. Kocha pływać.

Zobacz więcej:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce prywatności i Warunkom użytkowania.