Perswazyjny pojazd elektryczny

Czas czytania: 3 min.

Samochody elektryczne stały się rzeczywistością już także w polskich miastach i skutecznie odciążają środowisko naturalne. Naukowcy z MIT poszli jednak o krok dalej.

Pojazdy elektryczne – dzięki możliwości łatwego ładowania z typowego gniazdka elektrycznego, znacznie niższemu poziomowi hałasu oraz zerowej emisji spalin – stanowią wprost idealny środek lokomocji we współczesnych miastach. Można powiedzieć, że byliśmy na to przygotowani od dawna – twórcy literatury i filmów SF od wielu lat przedstawiali nam przecież wizje cichych, szybkich pojazdów, nierzadko nawet autonomicznie przewożących pasażerów i towary w dowolne miejsce. I tutaj także jesteśmy świadkami ewolucji (gdyż na rewolucję musimy jeszcze chwilę poczekać) – inżynierowie intensywnie pracują nad całkowicie samodzielnymi, inteligentnymi pojazdami, a coraz bardziej zaawansowane funkcje automatycznie wspierające kierowców w niektórych zadaniach (np. w parkowaniu w zatłoczonej, miejskiej przestrzeni) wyszły już przecież z laboratoriów i trafiają do oferty modeli w kolejnych salonach samochodowych.

Pojazdy elektryczne – nie tylko samochody

Warto zwrócić uwagę na fakt, że pod pojęciem pojazdów elektrycznych kryją się nie tylko coraz popularniejsze samochody osobowe, dostawcze i ciężarowe, ale także rozmaite skutery, motorowery, hulajnogi, czy nawet… konwencjonalne rowery z dodatkowym napędem w postaci silnika elektrycznego. I to właśnie te mniejsze pojazdy – w tym jednoślady – jako pierwsze zdobyły serca mieszkańców miast, głównie za sprawą wypożyczalni elektrycznych hulajnóg, które znacząco usprawniają poruszanie się po gąszczach ulic i deptaków. Największą zaletą tych konstrukcji jest bardzo przyzwoity zasięg (zwykle liczony w dziesiątkach kilometrów), niewielka masa własna oraz łatwość doładowywania akumulatora ze zwykłego gniazdka 230 V. Klasa pojazdów elektrycznych obejmuje też rozmaite transportery stosowane m.in. w przemyśle (do przewozu towarów wewnątrz magazynów lub pomiędzy halami), a także turystyce (popularne Melexy, wykorzystywane do „oprowadzania” wycieczek po starówkach dużych miast, ogrodach zoologicznych, etc.).

Hulajnoga elektryczna jako jeden z przykładów pojazdów elektrycznych.

PEV – Perswazyjny pojazd elektryczny

Zespół naukowców i inżynierów z MIT (Massachusetts Institute of Technology) – jednej z najlepszych uczelni technicznych świata – opracował koncepcję i prototyp perswazyjnego pojazdu elektrycznego. Ta dość nietypowa nazwa pochodzi od filozofii, jaka stoi za tym projektem – chodzi o to, by przekonać społeczeństwo do przejścia na bardziej ekologiczne formy transportu, organicznie wpisujące się w tkankę miasta i jednocześnie nie powodujące powiększania i tak już długich korków na ulicach miast. Konstrukcja pojazdu opiera się na dość nietypowym rowerze trójkołowym, który oprócz konwencjonalnego napędu pedałowego posiada także silnik elektryczny. Mało tego – sercem PEV-a jest bowiem inteligentny sterownik, który umożliwia w pełni autonomiczną jazdę, sterowaną przez sztuczną inteligencję z wykorzystaniem danych geolokalizacyjnych i danych z czujników. Jest to zatem połączenie samochodu autonomicznego z rowerem elektrycznym.

Zastosowanie i przyszłość projektu PEV

Podstawowym założeniem systemu jest umożliwienie pracy w sposób zbliżony do popularnych taksówek (jak np. Uber) – użytkownik instaluje aplikację mobilną na telefonie i „wzywa” do siebie pojazd. Ten, który znajduje się najbliżej i jest w danym momencie „wolny” przyjeżdża autonomicznie do wybranej lokalizacji, zaś użytkownik może do niego wsiąść i – pedałując samodzielnie bądź zdając się na elektronicznie sterowany napęd – udać się do miejsca docelowego. Po zakończeniu kursu pojazd może obsłużyć kolejne wezwanie. Co więcej, konstrukcja świetnie nadaje się do przewozu ładunków – 250-watowy silnik zasilany akumulatorem o pojemności 10 Ah umożliwia samodzielne przewiezienie pewnego obciążenia, zaś w przypadku transportu osobowego pasażer może wspomagać dodatkowo pracę napędu siłą własnych mięśni (bardzo podobnie, jak ma to miejsce w przypadku rowerów elektrycznych).

Koncepcja projektu jest niezwykle ciekawa, gdyż za sprawą niewielkich wymiarów i masy (poniżej 50 kg) pojazd doskonale sprawdza się w ciasnej przestrzeni miejskiej – jest cichy, może jeździć po ścieżkach rowerowych i chodnikach, jest znacznie bezpieczniejszy dla osób postronnych (w porównaniu do ciężkich samochodów autonomicznych) i całkowicie ekologiczny (z uwagi na brak emisji jakichkolwiek spalin). Relatywnie mała prędkość maksymalna (do 32 km/h) dodatkowo zwiększa poziom bezpieczeństwa osób znajdujących się w otoczeniu pojazdu, choć – jak możemy zauważyć na filmie promocyjnym projektu – PEV doskonale radzi sobie z „kulturalnym” i bezpiecznym omijaniem przechodniów, znajdujących się na jego drodze. Pozostaje pytanie, czy PEV „przyjmie się” w rzeczywistych warunkach? Wiele wskazuje na to, że tak – wszak wypożyczalnie pojazdów elektrycznych, które zostały wprowadzone na rynek zaledwie kilka lat temu, zyskały ogromną popularność i doskonale sprawdzają się w życiu codziennym tysięcy mieszkańców miast. Umożliwienie wynajęcia autonomicznego pojazdu w lokalizacjach kolejnych użytkowników wydaje się zatem jedynie logiczną kontynuacją i tak już rozpoczętego postępu technicznego.

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 4.4 / 5. Liczba głosów: 17

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Sandra Marcinkowska

Sandra Marcinkowska

Żywiołowa i zwariowana – tak opisaliby ją chyba wszyscy, z którymi miała kontakt. Bomba energetyczna, która pomaga w każdy „gorszy dzień”. Nie ma czasu na narzekanie, bierze życie pełnymi garściami. Interesuje się wszystkim co praktyczne i ułatwiające życie. Kocha gadżety.

Zobacz więcej:

Patrycja Genczelewska

Nowości #72

Witamy w kolejnym artykule z cyklu nowości w sklepie Botland! Ostatni miesiąc przyniósł wiele inspirujących produktów, które mogą wesprzeć Wasze projekty lub po prostu rozbudzić pasję do elektroniki. Jeśli szukacie nowych inspiracji, zapraszamy do lektury!

Rafał Bartoszak

Intel, czyli lider, który nie nadąża

Intel, gigant technologiczny, zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Autor przygląda się obecnej sytuacji firmy, analizując zarówno bieżące problemy, jak i historyczne sukcesy, zastanawiając się, czy to kryzys czy szansa na nowy początek dla Intela.

Masz pytanie techniczne?
Napisz komentarz lub zapytaj na zaprzyjaźnionym forum o elektronice.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce prywatności i Warunkom użytkowania.