Druk 3D może przybliżyć przeszłość

Czas czytania: 3 min.

Czy druk 3D – jako jedna z najbardziej przyszłościowych technologii – może posłużyć do edukowania ludzi na temat przeszłości? Wiele projektów udowadnia, że tak!

Wytwarzanie przedmiotów codziennego użytku czy też dekoracji na drukarkach 3D nikogo już nie dziwi. Zupełnie naturalną ścieżką dla wielu projektantów stało się opracowywanie koncepcji detalu, następnie przestrzennego modelu w oprogramowaniu cad-owskim, a wreszcie wyprodukowanie go na drukarce 3D. Okazuje się jednak, że – dzięki połączeniu potencjału wytwarzania przyrostowego ze skanerami 3D i tak zwaną “inżynierią odwrotną” – można realizować szeroką gamę projektów stanowiących odwzorowanie istniejących już form, obiektów oraz artefaktów. Technologię tę perfekcyjnie wykorzystały muzea, które dzięki niej mogą dotrzeć ze swoimi zbiorami do znacznie szerszego kręgu potencjalnych odbiorców i zrobić to w naprawdę spektakularny sposób.

Druk 3D w muzeum, czyli jak pokazać to, co już nie istnieje?

Branża muzealna od dawna doskonale radzi sobie z przyswajaniem nowoczesnych osiągnięć techniki. Dość wspomnieć, że w wielu obiektach na co dzień wykorzystywane są np. komputerowe animacje (prezentujące wybrane obiekty w formie trójwymiarowego modelu) czy też technologie wirtualnej rzeczywistości (dostępne za pośrednictwem okularów VR). Dziś modele wyświetlane na płaskim ekranie rzutnika można zastąpić przestrzenną makietą, wykonaną na drukarce 3D. Z takiego rozwiązania skorzystało krakowskie Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, prezentując miniaturowe makiety na wystawie architektury chińskiej. 

Inny ciekawy projekt tego typu zrealizowała – pod opieką nauczyciela informatyki – grupa uczniów z jednej z kołobrzeskich szkół, a efektem ich pracy była XIX-wieczna makieta Kołobrzegu wraz z należącym do miasta portem morskim. Oba wspomniane projekty pokazują, że druk 3D sprawdza się doskonale jako metoda szybkiego i stosunkowo niedrogiego modelowania obiektów architektonicznych. Prezentowanie makiet budynków nie jest w muzealnictwie nowością, ale praca, która dotychczas wymagała długiej i żmudnej, ręcznej obróbki drewna, tektury czy tworzywa, teraz stała się znacznie łatwiejsza.

Najdokładniejsza dokumentacja zbiorów

Warto zwrócić uwagę na fakt, że w wielu przypadkach druk 3D w muzeum nierozerwalnie wiąże się z inną techniką: skanowaniem 3D zgromadzonych eksponatów. Inżynieria odwrotna może z powodzeniem zastąpić fotograficzną dokumentację obiektów przestrzennych, zapewniającą dodatkowo nieosiągalną wcześniej dokładność i uwzględniającą takie parametry, jak np. struktura danego artefaktu, a nawet odwzorowana z niezwykłą skrupulatnością faktura powierzchni. Gotowe pliki można następnie albo przechowywać w archiwum, wydrukować na potrzeby wystaw, albo też udostępniać innym placówkom. Co więcej: produkcja modeli może zostać uruchomiona w dowolnym momencie, z dowolną wielokrotnością, a każdy powstały detal będzie identyczny.

Muzeum dostępne dla osób niewidomych - dzięki drukowi 3D

Możliwość wykonania kopii eksponatów sprzyja udostępnianiu zbiorów osobom, które ze względu na schorzenia oczu zwiedzają muzea wyłącznie dotykając eksponatów. Sama idea przygotowywania pokazowych modeli właśnie z myślą o ich “oglądaniu” przy pomocy zmysłu dotyku nie jest nowa, ale łatwość produkcji kolejnych, identycznych detali na drukarce 3D daje praktycznie nieograniczone możliwości. Fakt, że podczas dotykania przez wiele osób dany detal z czasem ulegnie prawdopodobnie uszkodzeniu, nie stanowi problemu, ponieważ wydrukowanie kolejnego egzemplarza nie wymaga większych inwestycji. Potencjalnie muzeum, które dysponuje projektem modelu do druku 3D, w łatwy sposób udostępni go dowolnej innej instytucji, wspierającej osoby niepełnosprawne.

 

W 2020 roku w ciekawy sposób wykorzystali potencjał technologii FFF/FDM naukowcy z Politechniki Wrocławskiej. Najpierw – przy pomocy inżynierii odwrotnej – zeskanowali oni obóz Gross-Rosen, a następnie przygotowali model pozwalający na odbycie wirtualnego spaceru po tym historycznym miejscu. Pomysł miał umożliwić poznawanie historii II wojny światowej w czasie pandemii, gdy tradycyjne formy zwiedzania zostały zawieszone. Natomiast z myślą o osobach niewidomych lub niedowidzących przygotowano – właśnie z użyciem drukarek 3D – makietę obozu.

Druk 3D eksponatów na domowej drukarce? To możliwe!

Wśród ciekawych projektów, łączących branżę muzealną z branżą druku 3D, z pewnością nie można pominąć również Scan the World. To międzynarodowa inicjatywa, dzięki której każdy posiadacz urządzenia do wytwarzania przyrostowego może wydrukować kopię słynnego dzieła sztuki na własne potrzeby. W akcję gromadzenia i udostępniania rzeźb włączyły się najsłynniejsze muzea z całego świata. Przechowywane w nich eksponaty zostały zeskanowane trójwymiarowo, a następnie zamodelowane w 3D – tak, aby użytkownicy mogli pobrać je i samodzielnie odtworzyć. Projekty takie jak Scan the World z jednej strony popularyzują działalność instytucji, dostarczających modele, z drugiej – z pewnością przyczyniają się do wzrostu zainteresowania samą sztuką. Wystarczy zaobserwować, z jak wielkim zainteresowaniem mediów spotkała się ta wspólna inicjatywa.

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Sandra Marcinkowska

Sandra Marcinkowska

Żywiołowa i zwariowana – tak opisaliby ją chyba wszyscy, z którymi miała kontakt. Bomba energetyczna, która pomaga w każdy „gorszy dzień”. Nie ma czasu na narzekanie, bierze życie pełnymi garściami. Interesuje się wszystkim co praktyczne i ułatwiające życie. Kocha gadżety.

Zobacz więcej:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce prywatności i Warunkom użytkowania.