Chiny robią dzieciom badania aktywności elektrycznej mózgu. Edukacja 2.0, czyli w szkolnej ławce z AI

Czas czytania: 5 min.
Źródło okładki: empik.com

Mroczny pasażer ze mną jedzie 

Siedzi obok, choć tyle pustych siedzeń 

Obsesyjnie jak upiór w operze 

Jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej

                                        Rahim, Pasażer

Słowa piosenki jakby szyte na miarę tematu dzisiejszego artykułu. W chińskich szkołach spore zmiany. Wschodnia kultura rozwoju i sukcesu nie zwalnia tempa, a dzieci otrzymują nowego towarzysza w szkolnej ławce – towarzyszy im bowiem sztuczna inteligencja. Cel i przebieg całej inicjatywy jest co najmniej dyskusyjny i wzbudził kontrowersje także w Chinach, ale może to tylko nasza zachodnia mentalność i umiłowanie indywidualizmu?

W podobnym temacie, ale w zupełnie innym charakterze pisaliśmy o Neuralink. Trudno nie znaleźc przynajmniej ramowych skojarzeń pomiędzy opracowywanym przez zespóły Elona Muska wynalazkiem, a gadżetem dla edukacji, który będzie bohaterem dzisiejszego artykułu. Jeśli jeszcze nie słyszeliście o tej deklarowanej rewolucji w kontroli człowieka nad własnym mózgiem, to zachęcamy do zajrzenia pod poniższe kafelki. 

O opaskach do treningu skupienia testowanych w Chinach pisano już w 2019 roku. Serwis Quartz podał wówczas, że to “zbyt wiele nawet dla rodziców”. Owe zakładane na głowę akcesoria rzekomo monitorują fale mózgowe dzieci w celu poprawy ich koncentracji. Owoce technologii mogącej kojarzyć się z neuronalnym treningiem biofeedback albo badaniem EEG (elektroencefalogram) są dostępne do kupienia w Chinach i skierowane do tych matek i ojców, którzy zrobią wszystko, aby pomóc swoim dzieciom odnieść sukces. Efekt był taki, że wielu klientów docelowych było przerażonych. 

Badanie EEG na żywo

Opaska Focus1 autorstwa amerykańskiego startupu BrainCo mierzy, czy uczniowie dostatecznie bacznie wytężają uwagę dzięki elektrodom, które śledzą aktywność elektryczną w mózgach dzieci i przesyłają dane do komputerów nauczycieli lub do aplikacji mobilnej. Nauczyciele mogą więc podglądać na bieżąco, czy ktoś nie bawi się telefonem albo nie myśli o czerwonych migdałach w niebieskim miodzie. Opaskę wieńczy lampka. Może ona świecić się na czerwono, żółto lub niebiesko i sygnalizować, jak bardzo dziecko jest zaangażowane w zadanie – przy czym kolor czerwony oznacza najwyższy poziom uwagi. 

Produkt wywołał niepokój już w kwietniu 2019 roku, kiedy zdjęcia i nagrania uczniów szkoły podstawowej w jednej z chińskich prowincji noszących produkt zaczęły stawać się viralem w sieci. Był wówczas sprzedawany detalicznie za ok. 3200-14000 juanów (ok. 450-2000 USD) w największych sklepach e-commerce w kraju. Na YouTube pojawiło się promocyjne wideo opublikowane pod tytułem May the focus be with you (z ang. niech skupienie będzie z tobą), które przyrównano do klipu rodem z odcinka Black Mirror, ale film jest już niedostępny. Oprócz tego startup jest twórcą rozwiązań w nurcie edukacji STEM i do trenowania skupienia również w formie SDK (do programowania), gdzie sztuczna inteligencja łączy się z osiągnięciami inżynierii biomedycznej i neurobiologii.

Opaska sprawdzająca skupienie w chińskiej szkole
Orwellowski gadżet i prymus z czerwoną lampką z tyłu. A ponoć z tyłu siedzą rozrabiaki. Źródło zdjęcia: EE Times Asia

Nowoczesna dydaktyka czy pranie mózgu?

W Chinach testowano także rozwiązania oparte na wizji komputerowej. Kamery AI rozpoznawały zachowania uczniów próbując określić w czasie rzeczywistym, czy dany uczeń jest skupiony, czy nie. W Chinach pojawił się trendujący hashtag – #ThankGodIGraduatedAlready. Pod hashtagiem ktoś zamieścił zdjęcie przedstawiające widok klasy z lotu ptaka. Około 30 uczniów siedziało przy swoich ławkach zwróconych w stronę tablicy, ich plecaki leżały złożone u stóp – typowa chińska klasa… tyle że z wyjątkiem kolorowych prostokątów nałożonych na twarz każdego z uczniów. “ID: 000010, State 1: Focused”, głosił tekst w zielonym prostokącie wokół twarzy ucznia patrzącego bezpośrednio na tablicę. “ID: 000015, State 5: Distracted”, oznajmiał tekst w czerwonym prostokącie – uczeń chował właśnie głowę pod blatem i po coś sięgał. Niebieski prostokąt nad głową dziewczyny stojącej przed ławką miał z kolei dopisek: “ID: 00001, Stan 3: Answering Questions”.

Wizja komputerowa i rozpoznawanie twarzy meme
Memiczne zobrazowanie rozpoznawania twarzy i jej charakterystyki. Mamy nadzieję, że ten mniejszy prostokąt to żart.

“Moje dzieci są ludźmi, a nie zwierzętami, nie muszą być trenowane w ten sposób,” napisał użytkownik Danlan Xiaoxiong w serwisie mikroblogowym Sina Weibo, chińskim odpowiedniku Twittera. “Kto dał tym (dwóm) szkołom prawo do używania uczniów jako białych królików do testowania opasek? Ja też mam kilka produktów, które chciałbym przetestować na dzieciach, czy szkoły się zgodzą?” zapytał inny użytkownik, sdjnmxh. Podrzucamy link do domeny .cn, ale wiele bez założenia konta zobaczyć się nie da, bo po szybkim przejrzeniu feedu zostaniecie poproszeni o założenie konta. 

Podczas gdy BrainCo deklaruje cel niesienia pomocy nauczycielom w zapewnianiu spersonalizowania uwagi uczniom, która jest wskazana zwłaszcza w przypadku dużych grup zajęciowych i nauki języków obcych, to cały system wydaje się być bardzo ograniczający dla uczniów. Po wdrożeniu opaski w jednej ze szkół w Hangzhou nauczyciele monitorowali poziom koncentracji, a na koniec zajęć wyłoniono trójkę najbardziej uważnych uczniów. Oznacza to dodatkową presję na dzieci, aby zwracały uwagę na to, co się dzieje podczas zajęć. Pytanie brzmi: czy nie wystarczyłaby słowna reprymenda albo po prostu ciekawe, aktywizujące zajęcia? 

Dystopia, kontrola i rozpoznawanie emocji?

Podczas gdy producent twierdzi, że oceny uczniów poprawiły się podczas styczniowej próby z 2019 roku, to nie ma żadnych badań opublikowanych w czasopismach akademickich, które potwierdzałyby to stwierdzenie. Dopóki BrainCo nie udowodni, że to urządzenie naprawdę pomaga uczniom, nie stresując ich, będzie postrzegane jako dystopijne urządzenie kontrolujące. 

Kontrowersjom dokładniej przyjrzeli się dziennikarze EET Times Asia, technologicznego serwisu będącego częścią dużej grupy prasowej Aspencore z amerykańskiego Cambridge działającej na całym świecie. 31 października 2019 roku biuro edukacji w mieście Jinhua w prowincji Zhejiang ogłosiło, że nakazało szkołom zdjęcie opasek z głów uczniów. Biuro nalegało, żeby dane opaski monitorującej nie wyciekły ani nie naruszono prywatności uczniów. Opaska była już wtedy fenomenem internetowym w Chinach. Podobno niektórzy nauczyciele i uczniowie byli bardzo zadowoleni z jej działania. Inni uczniowie zaś deklarowali, że są naciskani przez rodziców, aby bardziej się koncentrowali. Jeszcze inni uczniowie twierdzili, że noszenie opaski jest dla nich bolesne, u niektórych opaska pozostawiła fizyczny ślad. 

Oczywiste zarzuty dotyczą tego, że technologia, która monitoruje uwagę dziecka, służy naruszaniu jego prywatności. Równie ważne dla krytykujących rozwiązanie jest to, że wywiera ona presję psychologiczną. Co więcej wielu rodziców nie przejmuje się zbieranymi danymi, a nikt nie wie, dokąd są one ostatecznie przesyłane. Według EET Times Asia opinia publiczna wydaje się być podzielona. Wielu rodziców i nauczycieli postrzega to jako narzędzie do poprawy wyników, dla innych dzieci i ich rodziców jest to koszmar.

Poniżej materiał nowojorskiej Wall Street Journal. Jeden z najpopularniejszych komentarzy pod filmem w luźnym tłumaczeniu: ten film doprowadził mnie do płaczu. Jako nauczyciel/nauczycielka stwierdzam, że to nie jest skuteczny sposób, aby pomóc dzieciom w koncentracji. To są uczniowie, a nie przestępcy.

"Przestańcie obwiniać technologię"

Sama technologia nie jest niczemu winna – przybierają na sile takie głosy. Naukowcy zajmujący się elektroencefalografią (EEG) – elektrofizjologiczną metodą monitorowania – twierdzą, że media nie powinny demonizować twórców opasek. Inni, zaskoczeni negatywnymi reakcjami, twierdzą, że “doniesienia zagranicznych mediów są w zasadzie dokładne, ale niektóre krajowe media w ogóle nie znają naszych produktów, ani nie rozumieją technologii EEG, co wywołuje w efekcie panikę”. 

Na chińskich mediach społecznościowych oprócz głosów protestu jak grzyby mun po monsunie wyrosły ostrzeżenia przed stosowaniem opasek EEG – nie tylko z powodów społecznych, ale i zarzuty co do skuteczności naukowej. EEG powszechnie stosowane w diagnostyce pacjentów od wielu lat bywa podatne na niedokładności. Może powodować swędzenie lub drażliwość. Gdy urządzenie EEG nie jest prawidłowo ustawione, komunikacja elektrod nie jest dostatecznie dobra i ma to wpływ na transmisję sygnału. 

Trudno o bardziej aktualne materiały o zastosowaniu opaski w chińskich szkołach w sieci. Ostatni ślad wskazuje na to, że wynalazek wycofano z użytku w klasach. Prezydent Xi Jinping chce “pozytywnej energii”, ale krytycy twierdzą, że narzędzia nadzoru pokroju łączenia CCTV z wizją komputerową służą uprzedzeniom rasowym, monitorowaniu gniewu i smutku. 

Dziś mówimy o szkole, ale dyskusja rozgorzała równie mocno po incydencie, w którym w 2020 roku pracownik ochrony zasztyletował 40 osób w prowincji Guangxi w południowych Chinach. Chen Wei, specjalista z firmy Taigusys, która przoduje w wizji komputerowej, stwierdził, że można było temu zapobiec dzięki technologii. Własne, często rozbieżne tory przyjmuje dyskusja rozpoznawania twarzy z maseczkami w świetle sytuacji pandemicznej – tego tłumaczyć nie trzeba. Teorie mają swoich zwolenników i przeciwników, społeczno-prawne implikacje narastają, a rynek technologii emotion-recognition rośnie w siłę – według The Guardian o 30% w skali roku. 

 

Co powie teoria dydaktyki o tych uczniach, których mózgi ciągle nadają sygnał świadczący o braku koncentracji? Jako pasjonaci nowości technologicznych i wprowadzania ich w nasze życia w sposób świadomy i zrównoważony zachęcamy wszystkich Czytelników, małych i dużych, do pamiętania o jeszcze jednej zasadzie – zostawiania miejsca na inwencję twórczą i swobodę wyboru sposobu utrwalania wiedzy. A uczyć warto się całe życie.

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Oskar Pacelt

Oskar Pacelt

Fan dobrej literatury i muzyki. Wierzy, że udany tekst jest jak list wysłany w przyszłość. W życiu najbardziej interesuje go prawda, pozostałych zainteresowań zliczyć nie sposób. Kocha pływać.

Zobacz więcej:

Rafał Bartoszak

Intel, czyli lider, który nie nadąża

Intel, gigant technologiczny, zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Autor przygląda się obecnej sytuacji firmy, analizując zarówno bieżące problemy, jak i historyczne sukcesy, zastanawiając się, czy to kryzys czy szansa na nowy początek dla Intela.

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce prywatności i Warunkom użytkowania.