30-kilogramowy Neo poleciał sprzątać, spalać i badać, czy górnictwo kosmiczne ma sens

Czas czytania: 4 min.

Chińska firma zajmująca się górnictwem kosmicznym wystrzeliła prototypową platformę robotyczną (NEO-01) na niską orbitę okołoziemską w celu eksperymentowania z techniką usuwania śmieci kosmicznych, jak podała państwowa agencja prasowa Chińskiej Republiki Ludowej. Testy to jednak okazja do sprawdzenia możliwości na jeszcze innym polu.

Ważący zaledwie 30 kilogramów robot NEO-01 został wyniesiony na orbitę na chińskiej rządowej rakiecie Długi Marsz 6 w kwietniu. Swoją drogą – ciekawa nazwa o ciekawym nawiązaniu. Robot zostanie wykorzystany do obserwacji małych ciał niebieskich w głębokiej przestrzeni kosmicznej i do eksperymentowania z nowatorskim podejściem do usuwania śmieci kosmicznych. Sprzątanie ma polegać na rozpostarciu dużej sieci do przechwytywania śmieci, a następnie spalaniu ich za pomocą elektrycznego systemu napędowego. To novum wobec rozwiązania Astroscale Japan, które proponowało wykorzystanie magnesów. 

Na orbicie okołoziemskiej pozostają tysiące niedziałających satelitów oraz niezliczone ilości małych odłamków kosmicznych, które ze względu na prędkość, z jaką krążą po orbicie, mogą wyrządzić poważne szkody przy zderzeniu. Szczątki obejmują plamki farby, nakrętki, śruby, zamarznięte chłodziwo satelitarne, narzędzia astronautów, a nawet części rakiet. Agencje kosmiczne, ustawodawcy i firmy prywatne ciągle dyskutują o tym, jak rozwiązać problem śmieci kosmicznych. Propozycje są różne – jest pomysł wprowadzenia opłat za korzystanie z orbity, jest zaawansowane technologicznie aktywne sprzątanie przestrzeni kosmicznej z wykorzystaniem satelitów uzbrojonych w szpony, sieci, wspomniane magnesy i nie wiadomo jeszcze co. 

Górnictwo kosmiczne - kiedy?

Robot NEO-01 został opracowany przez Origin Space z siedzibą w Shenzhen. Waszą uwagę we wstępie przykuł pewnie zwrot “firma zajmująca się górnictwem kosmicznym”. Firma bowiem określa się jako pierwsze chińskie przedsiębiorstwo zajmujące się badaniem i wykorzystywaniem zasobów kosmicznych. NEO-01 ma więc nie tylko być kosmicznym spalaczem-odkurzaczem, ale też utorować drogę technologii do wydobywania z asteroid. 

Su Meng, założyciel firmy, powiedział chiński mediom, że Origin Space liczy na uruchomienie operacji wydobycia z asteroidy do 2045 roku. Od czasu założenia pierwszej na świecie firmy wydobywającej asteroidy, Planetary Resources z siedzibą w USA, powstały liczne firmy o podobnych celach. Planetary Resources napotkało trudności finansowe i zostało przejęte przez firmę blockchain ConsenSys. Nie sprawdzaliśmy, co obiecują i jakie terminy deklarują firmy, ale na pewno się ścigają.

Space mining to na razie domena komputerowych symulatorów i strategii.

Prawo do kosmosu, czyli zjeżdżaj z mojej przestrzeni

Chociaż zgodnie z traktatem o przestrzeni kosmicznej z 1967 roku żaden naród nie może rościć sobie prawa do zawłaszczania przestrzeni kosmicznej lub jakiegokolwiek ciała niebieskiego, to nie zabrania się wydobywania zasobów z przestrzeni kosmicznej w celu wykorzystywania komercyjnego. W 2015 roku prezydent USA Barack Obama podpisał ustawę dającą amerykańskim firmom prawo do wszelkich zasobów wydobywanych przez nie w kosmicznej przestrzeni. 

SPACE Act z 2015 roku to kontrowersyjna ustawa. Do 2015 roku wszystkie prawa dotyczące przestrzeni kosmicznej były częścią zestawu 5 traktatów międzynarodowych, a tymczasem pojawił i wszedł w życie zapis prawny, który pozwala rościć sobie prawo do czegoś w przestrzeni kosmicznej. To czyj jest ten kosmos? Dziś może to nie wydaje się być wielką sprawą, bo to wciąż wczesne dni eksploracji kosmosu. Niewiele narodów lub prywatnych firm cokolwiek tam robi, więc nie ma wielu konfliktów. Ale patrząc na asteroidy warte miliardy czy tryliony dolarów… konflikty muszą się pojawić, to pewne. 

We wrześniu 2020 roku NASA ogłosiła inicjatywę górnictwa księżycowego, w ramach której będzie oferować zakup regolitu księżycowego wydobytego przez prywatne firmy z powierzchni. Agencja ma nadzieję, że pomoże to w ustanowieniu międzynarodowych standardów dla norm zachowania komercyjnego w przestrzeni kosmicznej, które mogłyby być porównywalne do standardów postępowania na przykład w oceanach na Ziemi. Oprócz tego dzięki temu astronauci mieliby w końcu móc  wykorzystując lód do produkcji paliwa rakietowego lub skały księżycowe do budowy lądowisk i innych konstrukcji.

Jakie materiały można wydobywać w kosmosie?

Co jest więcej warte, Pt czy H2O? Otóż mogą być równie cenne, a nawet z przewagą dla tej z lewej.

Nie mamy już chyba wątpliwości, że w kosmosie czekają na nas nie tylko śmieci i straszliwy chłód. A raczej brak ciepła, albo jak ktoś woli – energii termalnej, bo zimno nie istnieje. Z pewnością jest tam jednak coś, co pozwoli nam tę energię uzyskać. Najczęściej w kontekście górnictwa w kosmosie słyszy się o rzadkich metalach znanych z Ziemi, takich jak platyna, złoto, kobalt czy molibden. Zaczniemy jednak najpewniej od wody w formie lodu i regolitu, o którym wspomniała NASA. 

Całe przedsięwzięcie może właściwie stawiać na pierwszym miejscu na wodę, która występuje praktycznie na każdym ciele niebieskim oprócz Wenus i może być paliwem, chłodziwem czy służyć do picia. Wszystko zależy od technologii, a zalety wody chyba zachwalać bez sensu. Doktorant w Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz uczestnik pierwszego na świecie akademickiego programu kształcenia w dziedzinie zasobów kosmicznych w Colorado School of Mines Gordon Wasilewski opisuje to ciekawie i plastycznie w ten sposób: dzisiejsze podróże kosmiczne jak daleka trasa tam i z powrotem kamperem w wypakowanym produktami, które pozwolą nam przetrwać podróż. Nie możemy po drodze nawet zatankować na stacji benzynowej, co nas mocno ogranicza. Naukowiec podaje również ciekawy sposób wydobycia: dostarczenie luster na powierzchnię ciał niebieskich, które zogniskowałyby światło słoneczne w odpowiednich miejscach i na przykład roztapiałyby czapy lodowe na biegunach. Na razie to dzielenie skóry na niedźwiedziu, ale kto wie…

Ciekawostka – OSIRIS-REx i badanie asteroidy Bennu sprzed kilku lat. NASA użyła lidarów

Możemy powiedzieć, że Botland ma w swojej ofercie kosmiczną technologię. 🙂

Astrogórnictwo - potencjalne cele

W szerszej skali pod uwagę jako miejsce wydobycia brana jest planeta karłowata (1) Ceres o średnicy 939 km. Jako największe ciało wewnątrz pasa planetoid Ceres mogłaby stać się nie tylko kopalnią, ale i głównym węzłem transportowym dla przyszłej infrastruktury górniczej na asteroidach, umożliwiając transport surowców mineralnych na Marsa, Księżyc i Ziemię z powstałej bazy. Ze względu na małą prędkość ucieczki w połączeniu z dużą ilością lodu wodnego, mogłaby również służyć jako źródło wody, paliwa i tlenu dla statków sunących w przestrzeni poprzez i poza pas asteroid. Transport z Marsa lub Księżyca na Ceres byłby jeszcze bardziej energooszczędny niż transport z Ziemi na Księżyc. 

Serwis Asterank szacuje wartość Ceres na 8,12 tryliona USD, a potencjalną zyskowość na 523 miliardy USD. Na Ceres składają się nikiel, żelazo, kobalt, woda, azot, wodór i amoniak. Maksymalna temperatura jest całkiem przyjemna jak na kosmos, bo wynosi -34°C. To co, zakładamy kosmiczną kompanię handlową i zatrudniamy astrogórników?

Być może to właśnie NEO-01 jako kolejna misja – po serii nieudanych, trzeba dodać – pomoże nam lepiej zaplanować to, jak będziemy tworzyć łańcuch dostaw i infrastrukturę logistyczną w kosmosie. Wtedy będzie można myśleć o kopaniu. 

Jak oceniasz ten wpis blogowy?

Kliknij gwiazdkę, aby go ocenić!

Średnia ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten wpis.

Podziel się:

Picture of Oskar Pacelt

Oskar Pacelt

Fan dobrej literatury i muzyki. Wierzy, że udany tekst jest jak list wysłany w przyszłość. W życiu najbardziej interesuje go prawda, pozostałych zainteresowań zliczyć nie sposób. Kocha pływać.

Zobacz więcej:

Rafał Bartoszak

Intel, czyli lider, który nie nadąża

Intel, gigant technologiczny, zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Autor przygląda się obecnej sytuacji firmy, analizując zarówno bieżące problemy, jak i historyczne sukcesy, zastanawiając się, czy to kryzys czy szansa na nowy początek dla Intela.

Rafał Bartoszak

Intel, czyli lider, który nie nadąża

Intel, gigant technologiczny, zmaga się z poważnymi wyzwaniami. Autor przygląda się obecnej sytuacji firmy, analizując zarówno bieżące problemy, jak i historyczne sukcesy, zastanawiając się, czy to kryzys czy szansa na nowy początek dla Intela.

Masz pytanie techniczne?
Napisz komentarz lub zapytaj na zaprzyjaźnionym forum o elektronice.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ze względów bezpieczeństwa wymagane jest korzystanie z usługi Google reCAPTCHA, która podlega Polityce prywatności i Warunkom użytkowania.